Wpadły
nam* w ręce dwa prawie bliźniacze noże produkcji Tlima. Są to klasyczne użytkowe
fulltangi oprawione w profilowane drewniane okładki z 6 pinami i rurką będącą
"dziurwą na linewkę". Całości dopełnia klasyczna pochwa od Bony. Materiał
klingi Stal NC6, wysokowęglowa stal narzędziowa, około 1,4%C. Hartowana na
bainit**. Drewienko- Red Mallee stabilizowane przez Tlima, przekładki z cedru(jasne)
i wenge(ciemne). Wymiary (w zaokrągleniu z obu) : Długość całkowita : 220mm Długość
klingi: 110mm Grubość klingi: 2,7mm Szerokość klingi: 31mm 58/59 HRC
Szlif skandynawski. Noże są klasycznymi robolami ze skandynawskim szlifem
na zero oraz średniej grubości klingą pozwalającą na bezproblemowe używanie
bez strachu, a jednocześnie nie powodującą zakleszczania się w materiale. Wyprofilowana
rękojeść w dłoni 8/18 leży pewnie i wygodnie w dowolnym chwycie.Przed zsunięciem
się paluchów na ostrze chroni szczątkowa garda i pogrubienia okładzin. Pomimo
to nie ryzykowaliśmy zbyt silnych wbić z uwagi na dość gładkie wykończenie okładzin
i przeraźliwie ostrą klingę. Cięcie.( nie było żadnych testów,zebrane tu
spostrzeżenia są wynikiem EDCowania) . Część filmików jest "ustawiona" z uwagi
na to ,że ciężko w zimie ze światłem akurat wtedy gdy się coś robi . W kuchni
bushcraft spisuje się wyśmienicie (zakładam ,że to dlatego tak mi podpasił,
ponieważ jest bardzo podobny do jednego z moich ulubionych "odwiecznie użytkowanych"
kuchenniaków. Kształt noża pozwala na swobodne cięcie na desce, obieranie warzyw
, porcjowanie a nawet na zabawy w obieranie mięsa z kości (trymowanie ? ) . Nie
ma co gadać lepiej obejrzeć: Filmiki marchewa dla psiuńcia -
pieczeń -
cebula
- ( trzeba dodać ,że cebula była fatalnej jakości, rozlazła i gumowata)
Niestety
kierowany wrodzonym lenistwem niedokładnie wytarłem nóż i na czubku oraz
okolicach wylazły paskudne wykwity,które odmówiły zejścia w kontakcie z WD40,
Brunoxem i nawet mleczkiem do czyszczenia. Poddałem nóż ketchupizacji przez 1h
i mam to teraz w ... głębokim poważaniu.
Krzesanie,
batonowanie, struganie i inne zabawy z drewnem i drzewem .
Nożem w
drewnie suchym jak i mokrym pracuje sie doskonale ,nie zauważyłem też żadnych
uszkodzeń w wyniku pracy z zamarzniętymi badylami. Poza wzmożoną uwagą na pewny
chwyt ,którą niestety trzeba stale przejawiać ze względu na wspominaną gładką
powierzchnię okładzin, nie zauważyłem żadnych niedogodności. Iskrę z krzesiwa
dostajemy mocną i w dużych ilościach. Bez większych ekwilibrystycznych wyczynów
, nożyki krzesają pod prawie każdym kątem i na oba sposoby trzymania. ( KT w dół
i KT w górę , samym KT ja nie krzeszę ,bo to zbrodnia )
Filmiki.
sztuczne
ognie -
Struganie
- Materiały
warsztatowe-
Drewno i drzewo- Nóż zachowuje się jak grubsza Mora
(to jest duży komplement )
Prace warsztatowe. Cięcie skóry ,kartonu,sznurków
itp ,to żywioł tego noża ,płynie praktycznie przez każdy materiał ,bez względu
na to czy tniemy czy też wycinamy coś czubkiem . Podczas nagrywania filmu
, nóż został wyjęty z pochwy bez specjalnych przygotowań posiadając ostrość roboczą.
Podczas kręcenia nie był podostrzany , film niestety nie dał się nakręcić "na
raz" ,ponieważ zapomniałem, że w tym aparacie jest mała KP. Kilka fajnych
ujęć poszło się .... Po nagraniu nóż wrócił do pochwy ,nie sadzę bym go
musiał podostrzać .
Trzymanie
ostrości. No i mamy problem, ponieważ nigdy z bratem nie "zapuszczamy"
noży. Zwykle je regularnie podostrzamy i rzadko kiedy musimy ostrzyć mocno stępione
. W wypadku opisywanych noży trzeba je było zdecydowanie rzadziej podostrzać niż
Morki. Obróbka cieplna Tlima jest wyraźnie dobra i dopasowana do materiału
oraz jak twierdzą mądre pisma powinna dać wytrzymalszą od zwykłej KT. Nic nam
się nie kruszyło ani nie wyginało. Spłaszczeń także nie zauważyliśmy.
Ostrzenie
. Proces ostrzenia jest banalnie prosty, jedziemy po całości szlifu diamentem,
potem białym kamieniem z triangla i kilka szusów po pasku.
Za krótko
go używam by móc porównać choćby z Dźfinkiem od Behemota . Obu nie potrafię stępic
na tyle by trzeba było "ratować" ostrze. Śmiało mogę za to powiedzieć,że
oba Tlimy i finka Kota Behemota ,to najbardziej użytkowe noże jakie miałem.
Podsumowanie
.
Zakup tych noży z zamysłem używania jako fiksedów EDC był strzałem
w 10tkę . W pochwach Bony prezentują sie wyjściowo i paradnie , a w użyciu nie
ustępują typowo użytkowym brzydalom. Niestety jest też dziura w całym ,drewno
stabilizowane przez Tlima świetnie wygląda, jest odporne lecz niestety jest dość
gładkie, a co za tym idzie lekko śliskie w chwycie. Na szczęście profil rękojeści
pozwala mocno uchwycić nóż, inaczej byłoby krucho z palcami .
*
- tekst powstał we współpracy z PrzemoBK
10-01-2010
Lech Furmanek (Kangoo) Zobacz również: -
Bushcraft FG (Vrtel) -
Bushcraft/Tlimcraft (Vrtel) -
Bushcrat 2 FG (allmadey) |