C482
Nóż myśliwski do patroszenia. Słowem wstępu "Nóż
myśliwski do patroszenia" - nazwa sugeruje, że to raczej nie jest nóż na
półkę. Chciałoby się dostać taki nóż w prezencie, od kogoś kto go użytkował np
przez 20 lat. Nóż roboczy... ale to określenie nijak do niego nie pasuje. Dużo
większe prawdopodobieństwo, że przeleży te 20 lat na półce ciesząc jedynie oczy. Głownia
Głownia jakich TLIM zrobił wiele. Czy to źle, że nie jest jedna, jedyna i niepowtarzalna?
Wg mnie nie, nadal jest to ręczna robota, a ilość tych ostrzy może świadczyć o
doskonaleniu procesu twórczego. Film pokazujący "kontrolę jakości" jedynie upewnia
w przeświadczeniu o "solidności warsztatu". Nie znam się na procesach technologicznych,
jakim poddawana była głownia. Gdybym obejrzał przełom, nie wiedziałbym czy ładny
i wzorowy czy też nie. Wiem tylko, że powierzchnia szlifu bardzo ładnie kontrastuje
z ciemną powierzchnią głowni, a szlif skandynawski tworzy naturalną granicę. "Ukośna"
punca nasuwa skojarzenia z "niedbałym" odbiciem stempelka na poczcie. Ale ta "niedbałość"
jest zadziorna i pasuje do tej nieoszlifowanej powierzchni. Sam nie wiem czy "nieszlifowana"
czy "trawiona", "brutowana", "patynowana" - jednak liczy się efekt, a ten jest
świetny. Szlif... w takim nożu nie mógłby być inny. Nie analizując zalet i wad
różnych rodzajów, stwierdzę tylko, że szlif skandynawski wydaje się najprostszy
w poprawnym ostrzeniu przez początkujących nożofilów. Nie wyobrażam sobie ostrzenia
takiego noża na trianglu (choć właściciele triangla są pewnie innego zdania).
Jedynie powolne muskanie po kamieniu, diamencie leżącym na płasko - oczywiście
z pietyzmem. Rękojeść Całość rękojeści wykonana
z czarnego dębu. Jedynie rozświetlają ją dwie przekładki z alpaki. Podoba mi się
ta "monochromatyczność" rękojeści, która dodatkowo współgra z głownią. Może się
przez to wydawać "zimna", brak w niej fibry, mosiądzu, miedzi... kolorów. Nóż
z hebanową rękojeścią jest piękny, jednak takie drewno nie pasuje do niego - strefa
klimatyczna, szerokość geograficzna skąd pochodzi heban burzą poczucie "spójność
noża". Czarny dąb - gdyż nie ma (lokalnego) dostojniejszego materiału na rękojeść.
Skandynawski nóż - patriotycznie jednak z polską głownią i polską rękojeścią -
w sam raz dla polskiego myśliwego. Całokształt Nie
testowałem odporności noża na zniszczenie, nie wyginałem, nie podważałem, nie
batonowałem. Nie skroiłem również kilogramów warzyw. Wiem jednak, że nóż przez
mięso "sunie", więc realizuje się w tym do czego został stworzony. Nie jestem
nożowym specjalistą - spora część noży do mnie zwyczajnie nie "przemawia". Jednak
żadnego z tych ładnych i "przemawiających" nie oglądam tak często jak tego. Żaden
inny nie wywołuje mojego uśmiechu jak ten. Również żadnego innego nie trzymałem
w dłoni tak często. Wykonując powolne "ósemki" w powietrzu, oglądając jak leży
w dłoni, poprawiając chwyt, wodząc nim w powietrzu, jak szablą na lekcji fechtunku. Podsumowanie
Czy to możliwe, że ten nóż nie ma wad? Ja ich nie znalazłem. Jak mogę
pisać o nim w samych superlatywach? A czy można sobie wyobrazić wady idealnego,
wymarzonego noża? Fakt, że recenzja nie ma zdjęć. Jednak marzę o tym by móc je
zrobić i je zaprezentować szerszej publiczności. *
Prawie każde zdanie powinno zaczynać się od "Moim zdaniem".
mamcar |